Autumn / Winter Essentials with Peek&Cloppenburg
Mimo, że za oknem wciąż ponad 20 stopni, już powoli szykuję swoją szafę na chłodniejsze dni. Pokażę Wam co najbardziej (i dlaczego) lubię nosić zimą. W zestawieniu nie ma swetrów, bo mimo iż są piękne i bardziej eleganckie, najchętniej noszę bluzy. Oczywiście mam kilka dobrych jakościowo, wełnianych / kaszmirowych pozycji, dlatego w tym wypadku pozostaje mi radzić Wam, aby kierować się przede wszystkim dobrym składem materiału i krojem, który lubicie najbardziej. Wszystkie propozycje są ze sklepu internetowego Peek & Cloppenburg.
PŁASZCZ
Klasyk, bez którego nie wyobrażam sobie jesieni. To podczas tej pory roku najczęściej decyduję się na takie okrycie wierzchnie. Jest ponadczasowe, pasuje totalnie na każdą okazję i do każdej sytuacji. Najlepiej gdy jest dłuuugi i czarny 😉 Ale podoba mi się też piękna zieleń drugiego.
KURTKA
Najważniejsze dla mnie okrycie wierzchnie zimą to puchówka. Płaszcz sprawdza się tylko podczas ważniejszych wyjść, bo jestem osobą, której jest nieustannie zimno. Co do kroju kurtki – musi być przede wszystkim duża i luźna, dlatego zazwyczaj biorę największy rozmiar jaki jest. Pierwsza pozycja to model męski, co oczywiście zupełnie mi nie przeszkadza.
BLUZA
Mój ulubiony, najwygodniejszy element garderoby. Rzecz, którą noszę cały rok, bez względu na porę roku. Nie ma lepszej opcji na przykład na podróże samolotem. Do tej pory nie mogę się nadziwić jak widzę podróżujących w niewygodnych outfitach i od razu przypomina mi się jak pierwszy raz leciałam do Azji z całodniową przesiadką w Amsterdamie i przed ponad 24 godziny miałam na sobie rurki z wysokim stanem. To był największy błąd jaki mogłam popełnić i teraz nie ma opcji, żebym nie zabrała bluzy na pokład. Najchętniej wybieram te z kapturem, bo mogę się w niej schować, a jak pada, nie moknę (zawsze zapominam parasolki). Często decyduję się na męskie bluzy, stąd w tej selekcji znalazło się kilka takich modeli.
BUTY
Ostatnio naszło mnie na jasne buty, więc podrzucam swoje aktualne pomysły.
Z akcesoriów spodobał mi się ten szalik. Przypomina mi klimat Harrego Pottera 😉